wcześnie wiedziałem
-
To dla mnie błogosławieństwo, że tak wcześnie wiedziałem, z kim walczę.
Nigdy nie miałem tyle czasu na przygotowania. To bardzo pomocne - mówi
Estrada. - Zwykle, gdy podczas przygotowań pojawiają się małe kontuzje,
muszę wychodzić z nimi do ringu.
Amerykanin, który, jak twierdzi, po raz pierwszy w karierze poznał
nazwisko swojego rywala na osiem tygodni przed walką, jest niezwykle
zadowolony z kończącego się obozu przygotowawczego.
Tym razem zdążyłem się całkowicie
wykurować, po kontuzjach nie ma śladu. Teraz już zwalniam, relaksuję
się i nabieram sił.
"Bix Six" nie kryje, że czuje się faworytem
sobotniej konfrontacji, uważając, że jego atutem w starciu z naturalnie
mniejszym Adamkiem będzie nie tylko siła, ale i szybkość.